17.06.2013

Męczę lalę...

Witam Wszystkich bardzo serdecznie i jest mi bardzo miło, że coraz więcej osób dołącza do grona obserwujących. Mam nadzieję, że spodoba się Wam u mnie i zagościcie na dłużej.

Ja tymczasem zostałam potrójną ciocią:) Tak, tak:) Jest już na świecie córka mojej drugiej siostry, Lilianka i w weekend pojechałam ją przywitać. Ma długie czarne włosy, drobną twarzyczkę i bardzo długie nogi. Pewnie będzie z niej kiedyś niezła laska;) Przy okazji bardzo odpoczęłam u rodziców i naładowałam akumulatory. Czuję się jakoś tak błogo. Byłam z drugą siostrą i jej synkiem na spacerze, było tak jasno i przyjemnie, tyle światła. Nawet nie wiedziałam, że na zewnątrz jest już tak gorąco, że mamy już prawdziwe lato. To dlatego, że wychodzę z pracy wieczorem, a w domu jestem ostatnio najwcześniej o 20:00. No choćby człowiek chciał, nie ma jak posiedzieć na słońcu. Życie pędzi i staram się ze wszystkim nadążyć i jednocześnie nie dać się zwariować:)

Chciałam się wczoraj wybrać na Jarmark Świętojański na Stary Rynek, żeby nacieszyć oczy rękodziełem i kupić kilka rzeczy, ale pokomplikowały mi się sprawy pociągowe i nie zdążyłam. Pójdę dziś, odwiedzę Panią Niteczkę i innych artystów. A może ktoś z Was też się wybiera?:)

Pracuję obecnie nad projektem lalki, tzn. chciałabym takową uszyć, tylko zupełnie nie mam w tym doświadczenia, dlatego idzie mi dość opornie. Oglądam w internecie różne rodzaje łączenia rączek (np. na guziki), mocowania włosów itp. i próbuję coś wykrzesać. Z tymi guzikami to naprawdę nie wiem, jak to trzeba zrobić, żeby lala ruszała rękoma. No niby przyszywam, niby ok, ale coś tam nie gra. Ech... teraz jeszcze bardziej doceniam Wasze lale, bo wiem, ile pracy kosztuje Was jej wykończenie. Lala to jednak nie to samo, co pluszaki;) W każdym razie nie poddaję się i próbuję dalej.

Gorąco Was pozdrawiam i życzę przyjemnego, słonecznego dnia!